Polskie Towarzystwo Ochrony Pierwotnej Przyrody
- monitorujemy i chronimy ojczystą przyrodę
Artur Domaszewicz; biuro@bialowieza.org
Żubry i wilki u naszych bram - jak postępować?
Aktualizacja strony; 12.11.2021
Czy miejsce dzikich dużych zwierząt jest w naszych obejściach?
Zanim odpowiem na te pytanie, to garść informacji. W przypadku żubrów, które są dokarmiane poza obszarem lasów, na obszarach polan osadniczych, mogą być niebezpieczne, co ukazuje powyższy reportaż emitowany wczoraj (23.11.21). Będzie oczywistym, że korzystają z pokarmu znajdującego się na polanach, polach, a nawet w obrębie gospodarstw rolników. To człowiek jest przyczyną wychdzenia żubrów z lasu do siedzib ludzkich.
W przypadku wilków jest podobna sytuacja. Pozostawianie niezabezpieczonych śmietników, wykładanie padliny przez fotografów-przyrodników,
a nawet dokarmianie wilków (wyrzucanie odpadków z przydomowego uboju), zwłaszcza zimą, przez rolników, będzie powodem wychodzenia
wilków na polany osadnicze, a nawet do wsi.
Oczywiście nie wszystkie wilki odważą się do odwiedzin siedzib ludzkich. W przypadku wadery wędrującej w centrum Białowieży, uważamy, że tu zbiegły/wyrzucony hodowany wilk. Wadera ta przebywała w towarzystwie psów, co świadczy o jej ucieczce z niewoli.
Dziki wilk eleminuje psy,
czego jest wiele dowodów zabicia psów uwiązanych do bud. Tak więc wilki zbliżające się do osad ludzkich, to zapewne hodowane przez człowieka,
lub wściekłe (które są groźne) oraz młode osobniki. Źle zabezpieczone gospodarstwa ogrodzeniami, wypuszczanie psów poza domostwa jest często przyczyną ich śmierci wskutek ataku tych dzikich wilków.
prof. Krzysztof Schmidt, wicedyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży słusznie stwierdza: - Wilk to drapieżnik, który ma instynkt zabijania. Jeśli widzi zwierzę, które może zabić, to je zabije. Zwłaszcza, że, w świecie przyrody. wilki przez większą część czasu chodzą głodne. A skoro są głodne to zabiją każde zwierzę, jakie im się napatoczy. Dodatkowo w grę wchodzą jeszcze psy domowe, które stymulują wilki, żeby je zabijały. Dlatego, że wilki postrzegają psy, jako konkurencję, a czasem też jako źródło pokarmu. Instynktu łowieckiego wilka się nie usunie i jeśli nadal będziemy zostawiali domowe zwierzęta bez kontroli to problem będzie. I wtedy naprawdę trzeba by usunąć wilki z wielu obszarów Polski, żeby ten problem przestał istnieć. Ale przecież nie o to chodzi (za artykułem Andrzeja Matysa). Przykładem może być zagryzienie przez samotnego wilka czterech psów w Dolinie Narwi.
W marcu 2021 r. zleciłem inwentaryzację wilka i żubra na Polanie Białowieskiej. W części południowej przy wsi Podolany odnotowaliśmy 2 wilki poruszające się na granicy lasu, natomiast w części północnej 2 wilki odnotowano na ul. Sportowej (centrum Białowieży) i na północ od ul. Kamienne Bagno - 100 m od zabudowy. Trzeci wilk był w stałym miejscu przebywania żubrów. W przypadku żubrów, to są obecnie praktycznie na obszarza całości Polany Białowieskiej (brązowe obszary) zwłaszcza zimą oraz wczesną wiosną i późną jesienią.
Z punktu widzenia ekologów-amatorów czy turystów, pojawianie się żubrów i wilków obok domostw jest co najmniej atrakcją - czy na pewno? Żubry to nie krowy, a wilki nie pieski. Wiedzą o tym rolnicy którzy stracili swoje bydło i psy, w przypadku żubrów - ogrodzenia i plony z przydomowych ogródków. Są realnym zagrożeniem dla mieszkańców. W budynku na zdjęciu satelitarnym obok, poza rodzicami, mieszkają małoletnie córki. Zimą 2021, odnotowano tam padlinę sarny zagryzioną przez wilki niecałe 200 m od tej posesji, gdzie dzieci korzystają ze sanek i rowerków. Być może to atrakcja dla turystów, ale już o wiele mniejsza dla mieszkańców Białowieży.
Następnym utrudnieniem jest blokowanie inwestycji dla rolników z powodu żerujących wilków i żubrów na polanach osadniczych. Niestety, nawet naukowcy "większego formatu" (np. prof. Rafał Kowalczyk, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN, niedawny członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody) uważa, że obszary żerowiskowe żubra i wilka winny się rozciągać na polany osadnicze ograniczając inwestycje budowlane).
Ale wracamy do naszych wilków i żubrów, czy są bezpieczne dla mieszkańców? Po części tak. Są to głównie młode osobniki "ciekawe świata". Na obszarze lasów żubr czy wilk z młodym/młodymi jest bardzo niebezpieczny. Po ich obserwacji odchodzimy (bez żadnych zdjęć). Na obszarze zabudowań tak wilk jak żubr nie prowadzi swoich młodych. Jest to domena "starych" wilków (wader) i żubrów (krów). W przypadku uciekających przed wilkami lub jadących osób rowerem, zwłaszcza dzieci, mogą być niebezpieczne. Wynika to z instynktu wilka (pogoń za ofiarą). Zamieszczam tu fenomenalne zdjęcie Adama Wajraka, wieloletniego mieszkańca Puszczy Białowieskiej (Teremiski) ze spotkania pracownika naukowego (Instytut Biologii Ssaków PAN) podążającego do Białowieskiego Parku Narodowego.
Ile i gdzie wilki w kraju
Dzięki ścisłej ochronie gatunkowej, liczebność i zasięg występowania wilka w Polsce wzrasta. W 2001 roku, na podstawie wyników ogólnopolskiej inwentaryzacji wilka i rysia prowadzonej przez pracowników nadleśnictw i parków narodowych, a koordynowanej przez Zakład Badania Ssaków PAN oraz Stowarzyszenie dla Natury "Wilk", jego populację oceniano na 463-564 osobników. W 2019 r. oficjalne dane, podawane przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, mówiły już o liczebności wynoszącej około 2 tysiące osobników. Pomimo wyraźnego wzrostu, jest to liczebność niska w porównaniu do wielkości populacji innych dzikich zwierząt. Dla przykładu, według Głównego Urzędu Statystycznego populacja saren liczyła w 2018 r. około 922 tys., a jeleni szlachetnych - 276 tys, czyli 460 saren i 138 jelenia na wilka.
Liczebność drapieżników, oszacowanej podczas pilotażowego projektu monitoringu wilków oraz rysi, który realizowano w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska i zakończono w 2020 roku. Według GIOŚ w Polsce mieliśmy łącznie 1886 (należy to, oczywiście, traktować jako dane szacunkowe, przyjmijmy więc ok. 2 tys.) wilków, przy czym 294 osobniki występowały w regionie alpejskim, obejmującym pasmo Karpat. Stan tej populacji oceniono jako właściwy, a jej liczebność - jako stabilną. W regionie kontynentalnym odnotowano występowanie 1592 wilków. Paradoksalnie według unijnych wytycznych ta populacja jest niestabilna, a stan jej ochrony - niezadowalający, ponieważ cały czas trwa jej ekspansja w zachodniej części kraju.
Czy strzelać do wilków?
Powołując się na opinię prof. Krzysztofa Schmidta, który stwiedził w artykule Andrzeja Matysa, że - Proponowany przez myśliwych odstrzał części wilków nie będzie miał istotnego wpływu na poziom szkód, które te zwierzęta wywołują - przekonuje prof. dr hab. Krzysztof Schmidt, wicedyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży i dodaje: - Bo może być tak, że znikną osobniki dorosłe, które są doświadczone i dominujące, a w ich miejsce wejdą osobniki młode, które nie umieją zdobywać pokarmu. To spowoduje wzrost problemów z drapieżnikami, bo pójdą tam, gdzie pokarm jest dostarczany przez człowieka...
Były natomiast badania, które pokazywały, że odstrzał części wilków nie ma istotnego wpływu na poziom szkód, które one wywołują. Są nie tylko badania, ale i dane z krajów, gdzie prowadzony jest taki odstrzał, np. w Estonii, które pokazują, że odstrzeliwanie części osobników nie wpływa na poziom szkód, a wręcz odwrotnie. Czasami powoduje ich wzrost. Są też badania z USA, które pokazują, że aby rzeczywiście ograniczyć szkody, praktycznie trzeba usunąć całą populację wilka, czyli całe watahy, ewentualnie znaczna większość watah. Jeśli więc w danej watasze występuje dziesięć osobników to trzeba usunąć osiem.
Tak, takie drastyczne, dramatyczne posunięcia mają zdecydowany wpływ na niski poziom szkód i to jest oczywiste. Natomiast usuwanie tylko nieznacznej części populacji w żaden sposób nie wpływa na skalę szkód. Bo szkody powstają wtedy, gdy wilki podchodzą blisko gospodarstw człowieka, a właśnie tego ludzie boją się najbardziej. Są również badania na różnych drapieżnikach, które pokazują, że odstrzał jakiejś części populacji powoduje zjawisko zwane rozbijaniem struktury populacji. Polega to na tym, że jeśli zwierzęta usuwa się losowo może być tak, że znikną osobniki dorosłe, w przypadku wilka osobniki rodzicielskie. Usuwa się więc osobniki doświadczone i dominujące, a w to miejsce wchodzą osobniki młode, które nie znają terenu, nie mają doświadczenia w zdobywaniu pokarmu. I to jest mechanizm, który powoduje wzrost problemów z drapieżnikami, bowiem młode osobniki nie potrafią zdobywać pokarmu w naturalny sposób. Wchodzą więc w szkodę zdobywając pokarm w sposób łatwy, czyli idą tam, gdzie pokarm jest dostarczany przez człowieka, bez ograniczeń. Chodzi o sytuację, gdy zwierzęta domowe nie są chronione lub wilki zbierają pokarm np. ze śmietników. I właśnie taka jest konsekwencja odstrzału drapieżników. Kolejna kwestia, gdy chodzi o argumenty jakich używa związek łowiecki, to liczebność. Myśliwi mówią, że wilków mamy już ponad dwa a może i trzy tysiące (choć naukowcy na pdstawie ostatniego monitoringu mówią o dwóch). Przy czym nie pokazują żadnej metody liczenia, a jedynie mówią, że wilków jest za dużo.
Idąc za artykułem Andrzeja Matysa Panie profesorze, ostatnio mieliśmy wysyp informacji, które mówiły, że wilki się rozbestwiły, atakują ludzi, więc trzeba do nich strzelać. Jednak przykład Gudrun, naszej wilczycy z Białowieży pokazuje, że inne rozwiązania są możliwe. Trzeba tylko chcieć.
Oczywiście, że tak. Po pierwsze można inaczej sobie radzić i to jest wykonalne. Po drugie, przypadki naświetlane ostatnio w mediach jak: podkarpacki z Brzozowa, poznański czy nasz białowieski, to trzy zdarzenia, które można doskonale wyjaśnić. A wyjaśnienie wskazuje, że za każdym razem to człowiek jest winien. Niemniej, te trzy przypadki psuja obraz całego gatunku wilka. W Poznaniu wilk, który wędrował po mieście był przez wiele lat hodowany przez człowieka, a potem został wypuszczony lub uciekł. Gudrun też w 99 proc. była hodowana przez człowieka, a wskazuje na to jej bardzo nienaturalne zachowanie. Zresztą teraz w niewoli też zachowuje się spokojnie, a wyniki genetyki wskazują, że nasza wilczyca prawdopodobnie może pochodzić z Litwy. Trzeci przypadek z Podkarpacia, w pewnym sensie, też był generowany przez człowieka. Wilki, które podchodziły blisko do pilarzy to osobniki młode w wieku dziesięciu miesięcy, pozbawione rodziców.
Te kilka/kilkanaście przypadków dotyczące głównie oswojonych wilków stanowi minimalny odsetek populacji wilka w kraju i nie może być przyczyną zniesienia jego ochrony. Zresztą większość tych przypadków była z przyczyny ludzi. Od czasu do czasu pojawiają się sygnały, że wilki zagryzają bydło domowe. Obawiam się, że część tych przypadków, jak nie większość może być spowodowana przez zdziczałe psy. Kilka lat temu, w naszym bagiennym rezerwacie "Górniańskie Łąki" (obrzeże miasta Hajnówki), zanotowadwa przypadki zagryzienia 2 saren, bociana czarnego i puchacza. Po naszym dochodzeniu okazało się że sarny zostały zagryziona przez watahę zdziczałych psów (ok. 10 osobników). Ponieważ zagrażały okolicznym mieszkańcom zostały zastrzelone przez myśliwych, ponieważ nie zgodziliśmy się na wyłożenie trutki.
Ja się zachować przy spotkaniu z żubrem i wilkiem?
Żubry poza lasem, to zazwyczaj młode osobniki i rzadko są agresywne. Oczywiście przeganiane z posesji mogą być niebezpieczne. Żubry przychodzą na uprawy rolne oraz składowane siano na łąkach. Dlatego apelujemy do rolników aby składować siano w stodołach. Natomiast w lesie są płochliwe. I tu w zasadzie dwa niebezpieczne przypadki;
■ Unikać jak ognia żubry z cielakami, zwłaszcza z tymi jednorocznymi. Nie pochodzić bliżej niż 50-80m. Potrafi biegnąć 40 km/godz., tak że nie mamy żadnych szans ucieczki (może na drzewo jak nas nie dopadnie)
■ Gdy zbliżymy się odległość ok. 30 m i żubr się nie oddali należy powoli odejść. Nieodparta chęć zdjęcia może skończyć się tragicznie jeżeli się nie dysponuje teleobiektywem (my do zdjęć filowania/fotografowania używamy obiektywu 3000 mm - nie 300 mm) który utrzymuje duży dystans. Przykładowo filmik na początku artykułu był wykonany z odległości ok. 150 m. i tu żubry były czujne.
Podajemy niżej zasady i wskazówki jak postępować z wilkiem/wilkami
Spotkania z wilkami są niezwykle rzadkie, ponieważ wilki odczuwają przed ludźmi naturalny strach. Są to inteligentne i ciekawe zwierzęta, zdarza się, że wilki mogą przyglądać się ciągnikom rolniczym czy samochodom. Mogą też podczas bezpośredniego spotkania przyglądać się nam dłuższą chwilę i nie uciekać od razu, robią tak prawie wszystkie dzikie zwierzęta.
■ Nigdy nie dokarmiaj wilków, nawet jeśli zwierzęta wyglądają na wychudzone i wymagające pomocy. Powiadom o ich obecności właściwą Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, pobliskie nadleśnictwo.
■ Mieszkając w pobliżu lasu, przetrzymuj odpadki spożywcze w szczelnych pojemnikach z pokrywami. Resztki żywności pozostawione na kompoście poza ogrodzeniem posesji, w szczególności kawałki mięsa i wędlin, mogą zwabiać wilki. Zainstalowanie oświetlenia z czujnikami ruchu w pobliżu miejsc składowania odpadów kuchennych może odstraszać wilki od podchodzenia w ich pobliże.
■ Jeśli jesteś turystą, spacerujesz po lesie, wędrujesz z plecakiem, biwakujesz w lesie, uprawiasz biegi terenowe lub inne rodzaje rekreacji aktywnej, jesteś zbieraczem grzybów lub jagód, nie pozostawiaj resztek żywności w koszach na parkingach leśnych, miejscach biwakowych, pod wiatami i w innych miejscach odpoczynku dla turystów, nawet jeśli wydaje się, że są one szczelne i regularnie opróżniane.
■ Jeśli jesteś fotografem przyrodniczym lub myśliwym, nigdy nie dostarczaj mięsa na nęciska przy czatowniach lub ambonach. Nie ma znaczenia, czy są to szczątki martwych zwierząt dzikich lub hodowlanych, czy też produkty zawierające mięsne składniki, np. karma dla psów. Wilki, dzięki niezwykle czułemu węchowi, orientują się, że to człowiek dostarczył pokarm, i mogą zacząć postrzegać ludzi, jako dostarczycieli pożywienia.
■ Jeśli pracujesz w lesie, jesteś np. pracownikiem zakładu usług leśnych, budowniczym dróg leśnych, instalatorem sieci energetycznych, nigdy nie pozostawiaj żywności w miejscu pracy. Pakuj wszystkie odpadki i zabieraj z sobą. Pozostawiona żywność może zwabiać drapieżniki w pobliże pracujących w lesie ludzi.
■ Jeśli znajdziesz w lesie szczenię wilka, nigdy go nie dotykaj ani nie zabieraj ze sobą, nawet jeśli wygląda na chore i skrajnie wycieńczone. Jeśli masz możliwość, zrób mu kilka zdjęć i sprawdź swoją lokalizację np. na podstawie aplikacji mBDL, albo zapamiętaj numer najbliższego słupka oddziałowego i powiadom właściwą Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska.
■ Jeśli dowiesz się, że ktoś przetrzymuje nielegalnie wilka w niewoli, dla dobra swojego i sąsiadów, natychmiast powiadom RDOŚ.
Jeśli mieszkasz w obszarze zamieszkiwanym przez wilki, trzymaj w nocy swoje psy i koty w domu lub w dobrze zabezpieczonych kojcach.
■ Nie pozostawiaj psiej lub kociej karmy na zewnątrz, w miejscach gdzie mogłaby być dostępna dla drapieżników. Może to zwabić wilki w pobliże domostwa. Wilki mogą się przyzwyczaić do stałego źródła pokarmu, a następnie zranić, a nawet zabić, broniącego swojego pożywienia psa lub kota.
■ Jeśli spacerujesz w lesie z psem, prowadź go zawsze na smyczy. Jest to zgodne z obowiązującym w Polsce prawem, a także zapobiega oddalaniu się psa od właściciela. Zagubiony, biegający po lesie pies może szybko wpaść w tarapaty, albo zostać zaatakowany przrez wilki albo zabity przez myśliwego.
■ Jeśli jednak spotkasz w lesie wilka, który podchodzi zbyt blisko (na odległość poniżej 30 m) lub przygląda się zbyt długo i nie czujesz się komfortowo w tej sytuacji, albo też drapieżnik poszczekuje lub warczy na ciebie, podejmij następujące działania:
Unieś ręce i machaj nimi w powietrzu. To rozprzestrzeni twój zapach, sprawi, że twoja sylwetka będzie lepiej widoczna.
Pokrzykuj głośno ostrym tonem (lub zagwiżdż) w stronę wilka. To pozwoli mu zorientować się, że ma do czynienia z człowiekiem i że nie jest mile widziany.
Jeśli zwierzę nie reaguje i zamiast oddalić się, podchodzi bliżej, rzucaj w niego będącymi w zasięgu ręki przedmiotami, najlepiej grudami ziemi.
Wycofaj się spokojnie, możesz przyspieszyć, dopiero gdy masz pewność, że zwierzę jest daleko i nie interesuje się tobą.
Jeśli masz taką możliwość, zrób zwierzęciu zdjęcie i zawiadom o zdarzeniu RDOŚ w Białymstoku.
Prawa niezastrzeżone - cytujcie autorów i naszą stronę www.bialowieza.org Polskie Towarzystwo Ochrony Pierwotnej Przyrody 1997-2025